Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2009

Dystans całkowity:222.38 km (w terenie 128.35 km; 57.72%)
Czas w ruchu:15:10
Średnia prędkość:14.66 km/h
Maksymalna prędkość:56.61 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:27.80 km i 1h 53m
Więcej statystyk
Środa, 25 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren)
Czas: h
Prędkość średnia: km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Mc Donalds na Retkinig g10.00
Sobota, 21 lutego 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 40.30 km (25.00 km teren)
Czas: 02:43 h
Prędkość średnia: 14.83 km/h
Prędkość maksymalna: 56.61 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Rano wstałem i fachowcy od remontu już działają. Nie widziało mi się spędzać kolejnego dnia w kurzu i słoneczna pogoda skusiła mnie na jazdę, najpierw powysyłać SMSy i zebrać ekipę. Poszły dwa: jeden do Muchozola i drugi do Stopy, od Muchozola odpowiedź pozytywna, a jak się później okazało Stopa skacowany wstał jak już z Muchą na mostku byliśmy :D Mucha dojechał do mnie z okolic Smardzewa. Mieliśmy jechać zgodnie z wcześniejszymi planami Muchy do Białeś czy gdzieś ale jakoś po drodzę zaproponowałem trasę maratonu, później plan upadł ze względu na panujące warunki i późną porę. Pokręciliśmy się trochę po Łagiwenikach, nie obyło się bez OTB ale lądowanie było niezwykle miekkie. Im dalej w las tym powietrza w kołach mniej i od razu lepiej się jeździ. Pojechaliśmy na Jagody, ciężko było. Z Jagód na sławne jeziorko do którego ktoś kiedyś wpadł ;) Z Jeziorka do Serwitutów czy gdzieś by pokręcić się po okolicy i dotrzeć na punkt widokowy gdzieś tam. Z punktu za bardzo nie było dojozdu do Dobrej więc rowery na ramię i w drogę która zejęła nam jakieś 20 minut i została uwieńczona rozmową Panów z pod sklepu -"Ty, jak oni tu przeszli", -"Po polach", -"Ja pierdolę" :D Piękny asfalcik doprowadził nas do sklepu na dwa regeneracyjne rogale. Po posiłku w drogę do domu Strykowską i pierwsze testy prędkości max która na razie wynosi 56km/h. Ze Strykowskiej wjechaliśmy na Rogowską i przez Łagiewniki dotarliśmy na Łagiwenicką by z niej skierować się na Karchera ale niestety żadnej nie funkcjonował, no to jazda Zgierską i Zachodnią do Manu na pożegnalny uścisk dłoni.

Śniegu po piasty co niemiara, ciśnienie obniżone w oponach obowiązkowe, technika upadania wyćwiczona, balans na grzązkiej nawierzchni poprawiony i wiele innych rzeczy które już są historią :)

Coś ciemno wyszło, ale z tej ciemności wyłonił się pomysł spuszczenia powietrza z opon :)
Paradoksalnie po sypkim śniegu jechało się lepiej
Gleba nie została złapana na zdjęciu ale była i to nie jedna
Jak widać śniegu nie brakuje
Spokojnie, chata już prawie wykończona i czujcie się zaproszeni na parapetówkę
Mucha szuka drogi ale na pewno nie spodziewał się tego co później nastąpiło...
... rowery na plecy i idziemy, jazda została uniemożliwiona przez śnieg
Piątek, 20 lutego 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 10.00 km (10.00 km teren)
Czas: 00:35 h
Prędkość średnia: 17.14 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Pojechałem znów do X Bike po olej którego im nie przywieziono i w związku z tym oleju też nie mam, ale na pocieszenie kupiłem podkładki pod postek co by w końcu przyciąć rurę i prawie zakończyć budowę roweru.

Porównując jazde do Canyona na tym odczuwam, że lepiej się go prowadzi. Aczkolwiek trzeba podnosić tyłek z siodełka prawie na każdej większej nierówności. Można to przeboleć bo jedzie się całiem nieźle. Mars coś kiepsko działa i pewnie będzie trzeba powalczyć z ciśnieniem.

Czwartek, 19 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 15.35 km (15.35 km teren)
Czas: 01:17 h
Prędkość średnia: 11.96 km/h
Prędkość maksymalna: 25.62 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Dzisiejszej jazdy nie można dzielić na teren i asfalt bo asfaltu dziś nie było widać, poza jezdniami. Wpierw z Pixonem ustawiamy się na rogu Drewnowskiej i Al. Włókniarzy, już kilkanaście minut przed ustawką dowiedziałem się, że warunki na ścieżce wzdłóż Włókniarzy są fatalne więc spóźnienie uzasadnione. Potem wyruszyliśmy do X Bike by zalać amor. Następnie z powrotem do mnie by zostawić amor i na Zdrowie zrobić jakieś ognisko i usmażyć pączki. Jak już wjechaliśmy na Zdrowie to zaspy do ośek uniemożliwiały jazdę, wrócę tam z Big Betty i wtedy zobaczymy ;] Ognisko palić się nie chciało bo i drewna w zaspach po kolana nie mogłem dostrzez więc połamaliśmy kilka gałązek, właściwie to ja połamałem bo Pixon tylko się patrzył i się ogrzewał oraz komsumował pączki. Po kilkunastu minutach powrót na mniejsce dzisiejszego spotkania i rozjazd do domów. Było elo pozytywnie :D

Czekam na jakąś jazdę w większej grupie, rower się ze śniegu czyści 15 minut, palce odmarzają, w gębę zimno ale warto.
Czwartek, 12 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 52.93 km (25.00 km teren)
Czas: 03:56 h
Prędkość średnia: 13.46 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Ja jeszcze śpię otoczony pięknymi panienkami a tu nagle SMS, zanim wyciągnąłem rękę w poszukiwaniu telefonu trochę minęło, jeszcze dłużej zajęło wyczołganie się z ponętnych ciał łódzkich modelek. Jak to się okazało był to SMS od Pixona czy jedziemy gdzieś dziś. Co byście zrobili na moim miejscu? Miałem do wyboru albo trening z braćmi Absalon, techniczne ścieżki z Samem Hillem albo jakiś trial z Leechem no i se myślę what you gonna do? Wiadomo, wybrałem jazdę z Pixonem a tamtym powiedziałem, że muszą jeszcze poczekać aby ze mną pojeździć, życie.
Niedziela, 8 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 22.69 km (10.00 km teren)
Czas: 01:31 h
Prędkość średnia: 14.96 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Żałowałem, że dziś wyszedłem na rower... Najpierw jazda do Łagiwenik w całkiem przyjemnej aurze, która taką się stała po około 10 minutach zanim zrobiło mi się w miarę ciepło. Rozgrzany dojechałem na mostek by zobaczyć tam Milrona, oczywiście Pixon spóźniony dojechał jakieś 5 minut później. Ruszyliśmy na Dobieszków czy jakąś tam inną wieś by po kilku minutach plany odwołać z powodu deszczu. Po kilku chwilach daliśmy w las co by mniej na nas napadało ale nie wiem co jest gorsze deszcz czy błoto zakrywające całe opony? Krótki postuj na sesję dla magazynu Men's Health i w drogę. Ręce konkretnie mi marzły, w końcu udało się dojechać na myjnię, tutaj to palce konkretnie bolały, oczywiście zostałem poratowany kremem Nivea i jakoś dałem radę, chwilę poczekaliśmy i wybierając "końcowe płukanie" rowery w miarę do czystości doprowadziliśmy. Teraz każdy w swoją deszczową drogę, do domu miałem jakieś 5-7km w deszczu poruszając się z prędkością 15km/h dotarłem nawet suchy do domu. Tętno średnie coś około 60ud/min ;]
Sobota, 7 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 46.46 km (25.00 km teren)
Czas: 02:54 h
Prędkość średnia: 16.02 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Już z samego rana dostaję cynk od Stopy, że szykuje się impreza. Wcześniej ustawka urodziła się w głowie Darka, Stopy i Muchy. Ja dołączyć miałem do ekipy około 13 z minutami na estakadzie nad torami przy dworcu Żabieniec. Jako, że dojechanie na Żabieniec zajęło mi z 10 minut postanowiłem przejechać się na tereny gdzie jako dziecko bywałem z dziadkami. Czyli Brukową w stronę Chemia Łódź a następnie w lewo na tory kolejowe prowadzące z powrotem na Żabieniec. Już tutaj sytuacja się zarysowała, będzie błotniście i jak się okazało (znowu) miałem rację. Za kilkanaście minut ekipa była już w komplecie przy Stokrotce na... gdzieś tam na Teofilowie. Stopa miał robić 20, miał kupować browary ale odpuściliśmy mu, lecz na pewno nie zostanie to zapomniane. Teraz uderzamy na PŁ z zamiarem załatwienia pewnych spraw z pewnym gościem. Podróż mijała spokojnie, aż dzieci nie dojechały na teren dawnego komisu na Włókniarzy i nie zaczęły się bawić przy okazji dokumentując materiały dowodowe do ewentualnej sprawy o wandalizm. Jak już sobie ulżyliśmy, dalej w drogę na PŁ. Dojechaliśmy w końcu na skraj Poniatowskiego i zapadła decyzja, że jedziemy przez park bo podobno nie będzie błota bo tam są kamienie, jak się okazało kamienie może i są ale błota też nie zabrakło. W końcu park mamy za sobą i już jesteśmy blisko celu. Gdy cel został osiągnięty z marnym skutkiem udaliśmy się na Rudzką, po drodze pojeździliśmy sobie po torach, jak to dzieci, popatrzyliśmy na pociągi, pozjeżdzaliśmy z górek, porobiliśmy parę fotek, obniżaliśmy siodełka... itd. i w końcu dotarliśmy na Rudzką, gdzie błota było od zajebania, jakoś udało nam się wdrapać na samą górę, a łatwo nie było, szacun dla Darka, że zrobił to w halówkach ;] W tym momencie moje elo lanserskie dyskotekowe białe buty były już tak obłocone, że na lansie na Pietrynie na pewno wszystkie laski moje ;] Kilka fotek na górze, opony to już 2.5" slicki i wciąż rosły. Zjeżdzamy z Rudzkiej w towarzystwie latających bryłek błota, oczywiście fotki obowiązkowe. Teraz Darek z Milironem udali się w drogę powrotną na Rado a ja i Mucha nadal w grze. Z Rudzkiej pojechaliśmy na Popioły by pozwiedzać okoliczny las, z lasu szybkimi asfaltami z prędkościami pod 30km/h, podobno Mucha zrobił 50km./ (jasne, jasne :>) dotarliśmy w okolicę budowy kompleksu handlowego na Pabianickiej, oczywiście zadecydowałem, aby przyjżeć się bliżej sprawie. Jak się okazało błotko było fest i gdybyśmy mieli Vki na pewno już dawno by nie działały. Dobrze, że po kilkunastu metrach już budowlańcu zrobili asfalt. Długo się nie zastanawiając, oczywiście trzeba zrobić jeszczę fotki, daliśmy z powrotem na Pabianicką, by udać się w kierunku lotniska. Wiadomo, nie można wybrać normalnej drogi tylko trzeba zaliczyć okoliczne łąki i kanały. Mucha stracił swój optymizm, ale jak zbadałem sprawę czy przejdziemy, uwierzył w siebie i ramię w ramię przeprawiliśmy się w okolice Lotniska, oczywiście błoto wszechobecne. Z lotniska już gładko poszło,Retkinia, Zdrowie i do chaty. Mucha uderzył do Manu i ślad po nim zaginął... Tętno średnie 119ud/min, terenu może i mało ale jak był to zajebisty, nie ma co, teraz pora spać bo 1:53 dochodzi ;]

Aaa... był by zapomniał - Mars do NOXa już doszedł, dzięki temu zbiłem z wagi jakieś 700 gram - nice ;]



- czy ja mam taką śmieszną dupę ;] ?
Czwartek, 5 lutego 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 10.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:25 h
Prędkość średnia: 24.00 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Wrażenia po jeździe: jakbym się przesiadł z czołgu w lekki pojazd opancerzony, prędkość podskoczyła znacznie. Trzeba uważać jak się skręca bo teraz jest o wiele delikatniej i bardziej nerwowo. Co mnie bardzo zaskoczyło połączenie używanej kobry XT, używanego łańcucha XTR i używanej przerzutki tylnej XT zadziałało wyśmienicie, ani jednego przeskoczenia łańcucha nie zanotowałem, biegi na kasecie wchodzą i schodzą bardzo dobrze, jedynie nad przodem trzeba trochę popracować. Pozycja podczas jazdy w stosunku do Canyona stała się bardziej wyścigowa ale bez przesady, wydaje mi się, że wypośrodkowanie ciężaru siodełko - kierownica jest bardzo dobre (jak na tak krótką przeżadżkę). Myślałem, że siodło będzie bardziej dokuczliwe ale nie jest tak źle, oczywiście czuję, że jest twardo ale bez uprzykrzającego dyskomfortu (pewnie do czasu wycieczek 100+). Ogólnie jestem zadowolony z projektu w takim stanie jaki obecnie jest a będzie tylko lepiej.



Chwyty i korki Author AGR-129 18g
Dętki 278g
Hamulce (+fajki) Tektro MT 10 378g
Kaseta Chińszczyzna 7biegowa 295g
Kierownica KCNC Dark Side 25,4mm 60cm 135g
Klamki LEECHI 199g
Koło przednie 1095g
Koło tylne 1269g
Korba+suport Shimano Deore XT FC-M760 865g
Łańcuch Shimano XTR CN-7701 256g
Manetki Shimano Revoshift SL-RS41 216g
Mostek KCNC Fly Ride 25,4mm 90mm 114g
Opona przód Schwable Racing Ralph Evo 401g
Opona tył Continental Speed King Supersonic 2.1" 404g
Pancerze i linki SNG 242g
Pedały Shimano Deore XTR PD-M959 348g
Przerzutka przednia Shimano LX FD-M580A 169g
Przerzutka tylnia Shimano XT RD-M750 244g
Rama z hakiem NOX Eclipse SLT 1424g
Siodło SLR Carbonio 175g
Stery Accent Airplane 102g
- gwiazdka 9g
- śrubka i top cap16g
- łożyska 61g
- miski 16g
Sztyca ZOOM Carbon 224
Widelec MOZO RM-120 2100g
Zacisk ZOOM CF 19g

Osłona przed łańcuchem dętka+taśma izolacyjna 20g

10990g
Wtorek, 3 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 24.65 km (18.00 km teren)
Czas: 01:49 h
Prędkość średnia: 13.57 km/h
Prędkość maksymalna: 34.47 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Takie tam, nie chce mi się pisać