Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:322.55 km (w terenie 65.00 km; 20.15%)
Czas w ruchu:17:01
Średnia prędkość:18.95 km/h
Maksymalna prędkość:45.71 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:15.36 km i 0h 48m
Więcej statystyk
Wtorek, 31 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 6.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:25 h
Prędkość średnia: 14.40 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Standardowo
Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 6.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:20 h
Prędkość średnia: 18.00 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

standardowo
Niedziela, 29 sierpnia 2010 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 39.18 km (30.00 km teren)
Czas: 02:06 h
Prędkość średnia: 18.66 km/h
Prędkość maksymalna: 42.99 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Stopa przedzwonił do nas z propozycją przejażdżki, pojechałem ja Kinga została. Pierwszym celem były Stoki, jakoś tak wyszło, że znaleźliśmy się na terenach z dość głębokimi dołkami na północ od Stoków (jakieś tam tereny górnicze). Pojeździliśmy po tamtejszych drogach i skierowaliśmy się w stronę ogródków działkowych na ulicy Nad Niemnem by stamtąd uderzyć w stronę ulicy Strykowskiej, po jej przejechaniu dostaliśmy się na niebieski szlak którym pojechaliśmy aż do klasztoru, w tym momencie zrobiło się lekko ciemno. Skierowaliśmy się do parówy, jednak po drodze... zostaliśmy całkowicie zmoczeni przez, moim zdaniem, błąd nawigacyjny Stopy. Co tu dużo mówić - Stopa zjebał. Poprowadził nas gdzieś w zarośla nad rzeczką w pobliżu czerwonego szlaku, po wyjechaniu na zółty szlak nastąpiło urwanie chmury, jechaliśmy sobie elegancko w deszczu niezważając na napotykane kałuże których niesposób było ominąć, przecież cały czas ich przybywało... Oczywiście jak dojechaliśmy do Parówy przestało padać. No chuj by to strzelił :) Po piwku, cukierku i wstępnym wyciśnięciem wody z ubrań udaliśmy się zmarznięci do domu. A pozytywny aspekt dzisiejszej wycieczki? No bo przecież zawsze są jakieś pozytywy... Paradoksalnie, mój rower jest najczystszy od dawien dawna :)
Piątek, 27 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 6.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:25 h
Prędkość średnia: 14.40 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Deszczowo
Środa, 25 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 13.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:35 h
Prędkość średnia: 22.29 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Standardowo
Wtorek, 24 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 3.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:15 h
Prędkość średnia: 12.00 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Pół drogi
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 6.00 km (0.00 km teren)
Czas: 00:25 h
Prędkość średnia: 14.40 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Do pracy po urlopie
Niedziela, 22 sierpnia 2010 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 21.49 km (0.00 km teren)
Czas: 01:02 h
Prędkość średnia: 20.80 km/h
Prędkość maksymalna: 45.71 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

A to po flaszkę, a to do rodziców i z powrotem.
Czwartek, 19 sierpnia 2010 | Rower: Rowerowe MPK


Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren)
Czas: 01:00 h
Prędkość średnia: 18.00 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Niestandarodwo, gdyż ISO pracuje dopiero nad standardem
Niedziela, 15 sierpnia 2010 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)


Dane wycieczki: 104.89 km (35.00 km teren)
Czas: 04:47 h
Prędkość średnia: 21.93 km/h
Prędkość maksymalna: 44.92 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Pomysłodawca Pixon wczoraj rozesłał informacyjnego SMSa. Ja wiadomość przekazałem dalej i dzięki temu na miejscu zbiróki pojawili się Doktorek, Pixon ps. strupek, ja, Puca, Lazy, Bikeluq, Karotti, Silenoz. Z miejsca ustawki na Retkini udaliśmy się w stronę GOŚu, przez Gorzew i Górkę pobianicką dostaliśmy się na czerwony szlak. W Żytowicach pierwszy kontrolny postój w tamtejszym sklepie. W Janowicach odbijamy w lewo, drogi głównie piaszczyste. Kilka kilometrów lasem doprowadza nas do Kolumny, tutaj już full wypas: piwo, kiełbasa, Cola, woda, lody, ciasto, keczup, musztarda, nektarynki, Burn. Teraz kierujemy się w strone Ldzania szukać miejscówki na ognisko, pierwsza była dość silnie obsadzona, ale następna wprost idealna. Współnymi siłami zbieramy opał i rozpoczynamy konsumpcję. Czas mija, Słońce zaszło, deszczyk kropi, atmosfera strasznie duszna. Po wygaszeniu ogniska jedziemy na sklep koło młyna wyrzucić śmieci. Tam odjeżdżają od nas Doktorek i Silenoz. Reszta ekipy jedzie w las otaczający kopalnię piasku w Rokitnicy, robimy kilka podjazdów oraz zjazdów, odpoczywamy na pustyni wybierając jednocześnie najdogodniejszy wariant drogi, który doprowadzi nas na Złotno na wspaniałe lody za jedyne 3zł :) Droga została wybrana i jakoś tak szybko pod 40km/h docieramy do Dobronia Małego, następnie Markówka i nie mam pojęcia jak docieramy do Górki Pabianickiej. I teraz uwaga, main event tej wycieczki - Gleba Pixona :) Otóż co nastąpiło. Gdy Pixon chciał nam zrobić zdjęcie trzymał jedną ręką apart (trzymał go do końca :D ) a drugą kierownicę. Głównym sprawcą wypadku podejrzewa się przeskoczenie łańcucha na blacie co spowodowało glebę, wszyscy hamują i rozpoczynają akcję ratunkową. Pixon coś sobie tam jęczy ale ekipa zachowuje zimną kręw, jedni wyciągają stopę z przedniego koła, drudzy polewają wodą rane w łokciu jak się później okazało głęboką na 5cm. Byli i tacy cwaniacy co chcieli nogę wyszarpać ale Pixon jednoznacznie dawał znać, że to zły pomysł. Konkluzja była taka: dobrze że to tylko Revo i Prolocki, prawdopodobnie to uchroniło stopę od większych obrażeń, oczywiście już później przewidywaliśmy co by się stało gdyby zamiast Revo były Aero z mosiężnymi nyplami :) Karotti poratowało Pixona jakimś specyfikiem który ma coś współnego z wodą utlenioną, nikt do końca nie wiedział co to było :) Teraz kwestia aparatu, Pixon trzymał go prawie do samego końca, mimo gleby aparat nadal działa, został lekko potłuczony tylko. Z Rowerem gorzej, ale i tak nie jest źle, ubytki w szprychach to około 6-7 sztuk, manetka zarysowana i jeszcze kilka detali. Po odkręceniu hamulca, opatrzeniu rany, uporaniu się z pozostałymi szprychami ruszyliśmy na lody :)