Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:664.49 km (w terenie 274.00 km; 41.23%)
Czas w ruchu:30:33
Średnia prędkość:21.75 km/h
Maksymalna prędkość:46.99 km/h
Maks. tętno maksymalne:168 (84 %)
Maks. tętno średnie:135 (68 %)
Suma kalorii:2488 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:83.06 km i 3h 49m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 lipca 2012 | Rower: Canyon Torque FR 7.0


Dane wycieczki: 115.62 km (50.00 km teren)
Czas: 05:23 h
Prędkość średnia: 21.48 km/h
Prędkość maksymalna: 41.81 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min




Wyskok WRC tym razem.

Od rana pogoda dopisywała, jeszcze rano się zastanawiałem czy wziąć szkła przyciemniane czy żółte - wziąłem żółte. W momencie wyjścia z domu Słońca już nie było. Dojechałem spóźniony, niektórzy w ogóle nie dojechali. Dziś ustawiłem się z Bartkiem. W planach był czerwony szlak a potem zalew pod Leźnicą Wielką, wyruszyliśmy w nadzieji, że burza nad nie złapie. W Glinniku ogarneliśmy sytuację i zdecydowaliśmy się na powrót przez Palestynę do Łagiewnik. Tam u Parówy chleb ze smalcem i Raciborskie z sokiem dało nam do myślenia. Cały czas lekko padało, ale coś trzeba było robić. Postanowiliśmy pojechać na lody na Złotno. Jednak na wysokości stawów w Arturówku plany uległy zmianie. Jedziemy na czerwony, gdyż pogoda się robi. Szybki rzut oka na mapę, która ledwo co kupy się trzyma ;) Pojechaliśmy znowu do Palestyny, tym razem asfaltem i w Glinniku obraliśmy kierunek czerwonym szlakiem. Jechało się przyjemnie, na deszcz zanosiło się cały czas, ale przed kompem w niedziele nie będziemy siedzieć. Szlak w tych rejonach jest bardzo przyjemny. Szybkie, ubite leśne ścieżki, właściwie drogi pożarowe, pozwalają cieszyć się jazdą. Po drodze nic ciekawego się nie dzieje, jedynie przejście przez jedynkę zajmuje nam trochę czasu, a później wjeżdżamy na szlak w miesjcu które trzeba dobrze wyczaić aby nie przeoczyć wjazdu w las. Na wysokości Karolewa zaczynają się super piachy. W lesie praktycznie cała droga jest mocno piasczysta. W tym momencie już widzieliśmy czarne chmury nad nami i czuliśmy wzmożony wiatr, trzeba było jak najszybciej pojechać do jakiejś cywilizacji się schronić, niestety, jedyną cywilizacją jaką znaleźliśmy był kawałek daszku od jakiejś wiaty, który po schowaniu się pod niego, ledwo co wystrczał aby nam na głowę i na buty nie padało. W tym momencie nie było jeszcze tak źle, byliśmy mokrzy ale bez przesady. W końcu ruszyliśmy do Aleksa się posilić. Tutaj chwilę postaliśmy aż deszcz przestał całkowicie padać i dalej ruszyliśmy szlakiem w kierunku Rąbienia. W sumie nic ciekawego się nie działo, chyba że Bartek chce coś dodać ;) Po dojechaniu na Złotno okazało się że budka z lodami nieczynna... no trudno. To by było na tyle wspólnej jazdy, rozjechaliśmy się do domu aby zjeść normalne obiady :)

Sobota, 21 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 205.45 km (115.00 km teren)
Czas: 09:16 h
Prędkość średnia: 22.17 km/h
Prędkość maksymalna: 44.26 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min



Poprzedni Tour miał miejsce 7go września 2008 roku. Tutaj miał być bluzg ale go nie ma, jak to dawno. Od tego czasu nikt nie organizował Touru, gdzie te czasy? Pewnie już nie wrócą. Wpisowe do dzisiejszej jazdy to 14,07 PLN, bo tyle kosztował mnie prowiant. Obrałem taktykę na 3 pit stopy, pierwszy w okolicach Kalinka, jagodzianki za 1,5 PLN - polecam, drugi w Pabianicach, trzeci w Aleksie. W trasę wyruszyłem dość późno bo około 10.30 mając nadzieję, że się wyrobię do 20-21 - niestety nie wyrobiłem się i od okolic Smardzewa jechałem już w zmroku, była godzina 21 z minutami. Po spojrzeniu na mapę i zobaczeniu ile mam jeszcze do pokonania odpuściłem w tym miejscu, czyli po przejechaniu (z grubsza) czerwonego szlaku w Łagiewnikach. Jazda bez dobrej latarki o tej porze może się źle skończyć. Wycieczkę zaplanowałem dzień wcześniej, pełen spontan. Byłem nastawiony na jazdę głównie asfaltem, jednak miło się zaskoczyłem. Blisko po 4 latach pokrycie asfaltem szlaku prawie się nie zmieniło, co mnie bardzo ucieszyło. Oznaczenie w pewnych miejscach nie istnieje. Trzeba mieć dobre oko aby dostrzec ślady biało-czerwono-białe na słupach zarośniętych krzaczorami. Oczywiście znajdują się ludzie którzy, chyba celowo, zaklejają oznaczenie ogłoszeniami... Dobrze, że miałem mapę tego szlaku w telefonie i mogłem nawigować bez czytania oznaczeń. Zacząłem jazdę na północ od Nowosolnej na ul. Jana Kasprowicza. Z początku szlak jest dość nudny, asfalty dominują aż do Pabianic. Całą zachodniopołudniową stronę szlaku możemy uznać za nudną pod względem przyjemności z jazdy. Za Pabianicami zaczyna się robić terenowo. Praktycznie do samej Kolumny jedzie się terenem, czasami bardziej terenowowym niż zwykle, a to ze względu na powstające drogi. Mam nadzieję, żę PTTK jest świadomo budowy w tych rejonach nowej infrastruktury drogowej i zrobi poprawki tego szlaku, gdyby nie zrobiło w jednym momencie przyjdzie nam przechodzić przez drogę szybkiego ruchu. Trochę się nachodziłem w tym rejonie aby odnaleźć szlak. Dalsza jazda już nieobfitowała w takie niespodzianki. Za Kolumną znowu zaczyna się jazda terenowa aż do samego Lutomierska. Po drodze spotykam mnóstwo grzybiarzy i jagodziarzy. W sumie dobrze, że za Lutomierskiem teren się kończy bo miałem dosyć piasków, czas na asfaltowy odpoczynek. Przez Rąbień, kilka ciekawych odcinków, dojeżdżam do Aleksa i odbijam na Grotniki. Prawie cały czas aż do Rosanowa jadę terenem. Za Leonowem łapię gumę, wyjmuję jeden kolec akacji nieświadomy tego, że mam również drugi. Po zmianie dętki powietrze zeszło również z niej. Pomyślałem, że łatka puściła, jednakże to był błąd. Dobrze, że przed napompowaniem drugiej dętki, w sumie to była pierwsza załatana, sprawdziłem opone i jak się okazało miałem drugi kolec. Była godzina 20.20 i powoli zaczynało się ściemniać. Szybką ścieżką przez Swędowski Las dostaję się pod tory kolejowe wzdłuż których jadę pod autostradą aż do Smardzewa. Tutaj już było ciemno. Założyłem lampkę na przód by pokonać choć trochę czerwonego szlaku po Łagiewnikach, dojechawszy do Parówy zdecydowałem się wrócić najszybszą drogą do domu. Tak jak 4 lata temu nie udało mi się pokonać TdŁ w całości. W tym roku przynajmniej nie byłem zmęczony, czy padnięty, spokojnie miałem siły na pokonanie pozostałego odcinka, jednakże przy posiadanym oświetleniu nie zdecydowałem się na dalszą terenową jazdę. Jestem zadowolony z dzisiejszego dnia i przebytej trasy :)
Czwartek, 19 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 52.76 km (34.00 km teren)
Czas: 02:40 h
Prędkość średnia: 19.79 km/h
Prędkość maksymalna: 46.99 km/h
Tętno maksymalne: 168 ud/min
Tętno średnie: 132 ud/min




Wyjechałem z myślą pojeżdżenia po Łagiewnikach. Po drodze plan się zmienił i objechałem sporo więcej niż same Łagiewniki. Stwierdzam, że jest kryzys. Po wjechaniu na czerwony szlak kryzys staje się widoczny, na zielonym to samo. Następnie rez. Struga Dobieszkowska... No kurwa ludzie! Zaplątałem się tam w pajęczyny, nikt już nie jeździ po PKWŁ? Jest kryzys, nie wiem czy to kryzys formy fizycznej czy psychicznej. Nikt nie przeciera ścieżek, nikt nie sprząta powalonych drzew, nikt nie czyści przejśćia. Pojawiają się nowe tereny prywatne na zielonym szlaku, pojawiają się nowe asfalty (wszędzie). Trasa dawnego maratonu łódzkiego powoli zarasta, cyklomaniak.pl praktycznie nie funkcjonuje jak dawniej, nie ma forum. Teraz to jest stronka lansująca brubek. Szkoda. Dosyć tego pierdolenia. Po wjeździe do Łagiewnik - pojeżdżone, następnie pojechałem do domu.
Sobota, 14 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 94.47 km (33.00 km teren)
Czas: 04:10 h
Prędkość średnia: 22.67 km/h
Prędkość maksymalna: 41.02 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min



Na 74km szlaku tylko 33 to "teren" - w sensie - nie asfalt. Opiszę coś. Oznaczenie miejscami nie istnieje, czasami w kluczowych momentach nie wiadomo gdzie jechać. Miejscami oznaczenie jest najzwyczajniej zarośnięte przez okoliczne "krzaczory". Natomiast ścieżki konne oznaczone są wzorowo, wiadomo ile do stadniny i gnojownika... Szlak miejscami prowadzi asfaltem, jakby komuś zależało na tym by omijać leśne ścieżki. Zielony pod tym względem jest o wiele lepszy, więcej terenu. Chociaż teraz kto wie, może wyasfaltowali już wszystko? Dobra akcja jest w Głogowcu, przez całą wieś idzie ulica wyłożona kostką brukową, no kurwa... Ale zanim wjedzie się do wsi to jest wybetonowana droga (wylewka betonowa jak za czasów Hitlera) Nie prościej wylać po prostu asfal albo zrobić ubitą drogę? Dlatego wszyscy się tak uczepili kostki? Pewnie UE dokłada kasę, albo nawet sponsoruje, ja pierdolę... Miejscami też szlak idzie trochę z dupy, przykład to Stare Skoszewy, robimy objazd jakby drogi na przestrzał nie było. Otóż jest, na dodatek asfaltowa. Szlak napiera charekteru terenowego w okolicach Brzezin. To jest chyba jedyne miejsce warte polecenia na całym odcinku, jeżeli jesteśmy nastawieni na terenowe jeżdżenie. Jest jeszcze jedno takie miejsce skrajem Parowów Janinowskich, fajna szybka traska. W Jaroszkach jest gdzie potrenować podjazdy. Za Byszewami raczej każdy był w tym rejonie. Asfalty przeplatane z drogą utwardzoną, trochę piasczystych tras. Fajny kawałek przy torach, jeżeli ktoś nie lubi jeździć w spalinach jest w okolicach Strykowskiej, wjeżdżamy tam, a wyjeżdżamy na Brzezińskiej. Sprawdzę czy nie da się tak dojechać aż do Edwarda, dużo drogi się wtedy oszczędzi. To by było na tyle.
Wtorek, 10 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 44.50 km (27.00 km teren)
Czas: 02:00 h
Prędkość średnia: 22.25 km/h
Prędkość maksymalna: 46.57 km/h
Tętno maksymalne: 159 ud/min
Tętno średnie: 135 ud/min

Wskazania pulsometru z lasu
Niedziela, 8 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 45.90 km (15.00 km teren)
Czas: 03:25 h
Prędkość średnia: 13.43 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min


Czwartek, 5 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 60.09 km (0.00 km teren)
Czas: 02:08 h
Prędkość średnia: 28.17 km/h
Prędkość maksymalna: 37.18 km/h
Tętno maksymalne: 145 ud/min
Tętno średnie: 126 ud/min

Wtorek, 3 lipca 2012 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D


Dane wycieczki: 45.70 km (0.00 km teren)
Czas: 01:31 h
Prędkość średnia: 30.13 km/h
Prędkość maksymalna: 39.60 km/h
Tętno maksymalne: 153 ud/min
Tętno średnie: 131 ud/min