Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wpisy archiwalne w kategorii

Wisełka 2011

Dystans całkowity:173.05 km (w terenie 91.00 km; 52.59%)
Czas w ruchu:09:59
Średnia prędkość:17.33 km/h
Maksymalna prędkość:59.02 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:34.61 km i 1h 59m
Więcej statystyk
Wtorek, 26 lipca 2011 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final


Dane wycieczki: 61.58 km (30.00 km teren)
Czas: 02:44 h
Prędkość średnia: 22.53 km/h
Prędkość maksymalna: 59.02 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Nie chodzi tutaj o baterie, ale o międzynarodowy szlak biegnący na około Bałtyku. Z Wisełki pojechałem asfaltem do Międzyzdrojów, wchodząc po drodze na punkt widokowy Gosań, będący jednocześnie najwyższym klifem w Polsce. Dalej pokierowałem się wspomnianym R-10 do Świnoujścia. Szlak jest szeroki, dobrze oznaczony i przyjemny w jeździe. Jeszcze w Międzyzdrojach po lewej stronie mijam ośrodki wypoczynkowe dla "bogatych" i nowowybudowane apartamenty nieopodal morza. Po wyjechaniu z miasta płynnie wjeżdżam na szlak, biegnący cały czas w lesie. Na trasie bywają miejsca, gdzie zarówno po lewej, jak i po prawej stronie wyrastają paprocie na ponad metr w górę - jak w dżungli ;). Na szlaku spotykam kilku rowerzystów, jeden nawet mówi "cześć". Po drodze napotykam na kilka bunkrów lub innych betonowych konstrukcji. Pod Świnoujściem zaczyna się szlak (twierdzy Świnoujście?). Wieża widokowa Goeben była pierwszym punktem, który odwiedziłem. Z uwagi na zbliżającą się noc dałem sobie spokój z dlaszym eksplorowaniem tego szlaku. Po drodze do latarnii znajdują się fort, bateria i kilka innych betonowych budynków. Obejrzałem latarnię, pobliską plażę i pokierowałem się na czerwony szlak powrotny. Z początku był on bardzo dobrze oznaczony, trudno było się zgubić. Na szlaku już przy WPN można zobaczyć po drugiej stronie rzeczk kościół w Lubinie w którym to byliśmy dwa dni temu (z uwagi na aparat w telefonie trzeba się bardzo dobrze przypatrzeć aby coś dostrzec). Sytuacja zmieniła się po wyjeździe ze Świnoujścia i wjeździe do WPN. Tam po ostatnich ulewach teren zrobił się bardziej podmokły niż zwykle i w pewnym momencie musiałem spasować jazdę czerwonym szlakiem z powodu wpadnięcia w kałużę po ośki. Pojechałem
wzdłuż trasy S3 i jednocześnie wzdłuż linii wysokiego napięcia, jak się później okazało do tej trasy włącza się szlak czerwony który to wychodzi z lasu po prawej stronie. Dojechwaszy do S3 orientuje się, że moja tylna lampka nie świeci (jedno auto na niemieckich rejestracjach mi o tym przypomniało). Po przecięciu S3 wjeżdżam do Międzyzdrojów skąd asfaltem kieruje się do Wisełki, na miejscu jestem koło 22:00.








Niedziela, 24 lipca 2011 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final


Dane wycieczki: 51.99 km (42.00 km teren)
Czas: 04:09 h
Prędkość średnia: 12.53 km/h
Prędkość maksymalna: 33.56 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Przez ostatnie dwa dni padało, dziś najwyższa pora, aby się rozruszać. Słońce przedzierało się przez chmury, jednak wiał dość silny wiatr, więc temperatura nie była za wysoka - idealna do jazdy na rowerze. Trasa jest na tracku, dałem ciała bo nie zauwyżyłem, że jest zapauzowane i track się zepsuł w najlepszym momencie dzisiejszej wycieczki... ale od początku. Wyruszyliśmy około 12 z Wiesełki, tradycyjnie na Warnowo. Dalej na północ drogą pożarową do koła łowieckiego "Tumak". Szlaki po ostatnich ulewach miejscami bardzo błotniste, ale ogólnie nie można narzekać. Pierwszą atrakcją na niebieskim szlaku są ruiny... no właśnie. Czegoś, co wyrasta najwyżej na metr z ziemi i do tego nie przypomina niczego, raczej ruinami nazwać nie można. Były to ruiny zamku Żurawice z XIX w. (Apenburg). Dalej pokierowaliśmy się, ja pokierowałem ;), do Sułomina nad zalew szczeciński. W pobliżu tor quadowy i marina - nic ciekawego, za to cholernie wieje. Wbiliśmy się na rowerowy niebieski, który po chwili opuściliśmy, kierując się, nie bez problemów, na pieszy niebieski. Przyjemne leśne ścieżki ze świetymi punktami widokowymi na zalew. Niebieskim dojeżdżamy nad jezioro turkusowe w Wapnicy, gdzie zjadamy megaporcję ryby za 20zł od osoby. Ten, kto bywa nad morzem, wie że kupienie takiego obiadu graniczy z cudem, przynajmniej za taką cenę - najadłem się :) Po posiłku ruszamy dalej na szlak. Zaczynają się górki. Właśnie w tym momencie pauzuje tracka, a to źle, bo przewyższenia były naprawdę spore, dużo zjazdów, podjazdów, podprowadzeń. Coś jak łagiewnicki wąwóz przez kilka kilometrów z większą ilością korzeni, lepszym powietrzem i w ogóle niebieski w tym miejscu jest bardziej zajebisty niż cokolwiek w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Łodzi :) W Wicku odwiedzamy wyrzutnie rakiet V-3. Następnie górki, dołki i tak aż do Międzyzdrojów. W mieście odbijamy na zielony i pierwsza droga pożarowa w lewo za zagrodą Żubrów doprowadza nas do asfaltu Wisełka - Warnowo. Dzisiejsza wycieczka zaliczona do udanych, nie spodziewałem się, że nad morzem można poczuć namiastkę gór, strome podjazdy, techniczne zjazdy, naprawdę techniczne, w Łodzi takich nie uświadczymy, no może poza rudzką górą. Dobre widoki, świeże powietrze... wspaniale :)















Środa, 20 lipca 2011 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final


Dane wycieczki: 27.69 km (6.00 km teren)
Czas: 01:37 h
Prędkość średnia: 17.13 km/h
Prędkość maksymalna: 42.18 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Pojechaliśmy asfaltem na Warnowo i zielonym w stronę zagrody żubrów, tym razem została odwiedzona. W środku można zobaczyć dzikie dziki, sarnę, jelenia i kilka żubrów, chyba z pięć. Z zagrody pojechaliśmy rzucić okiem na Międzyzdroje - kurort, dużo ludzi, wysokie ceny, duże pizze (50cm) - daliśmy radę. W drodze powrotnej szukaliśmu środków na komary, gdyż w tym roku jest ich bardzo dużo. W Bierdonce i Netto nie ma, w drogeri nie ma, dopiero znaleźliśmy w jakiejś wystawce z kosmetykami. Po uzupełnieniu żołądków pojechaliśmy z powrotem do Wisełki asfaltem 102.

PS. Od teraz ja jestem gościu bo mam zdjęcie prawdziwego żubra a nie metalowego posągu :) (metalowy posąg w sumie może się tyczyć również puszki ;) )








Wtorek, 19 lipca 2011 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final


Dane wycieczki: 20.69 km (6.00 km teren)
Czas: 00:48 h
Prędkość średnia: 25.86 km/h
Prędkość maksymalna: 56.77 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Wyjechałem z Wisełki w stronę Warnowa, kierując się asfaltem przy jeziorze. Świetna droga - asfalt biegnący cały czas w lesie. Właściwie cała trasa była w lesie. Po dojechaniu do Warnowa skierowałem się na zielony szlak, ubita leśna ścieżka, "autostrada" prowadząca do Międzyzdrojów. Po drodze mijam pokazową zagrodę żubrów. Zaraz za zagrodą rozpoczyna się długi zjazd. W niektórych miejscach można pomyśleć, że się jest w jakiejś podgórskiej miejscowości. Po dojechaniu do miasta zobaczyłem przystań rybacką, dwie szybkie fotki i powrót drogą 102 do Wisełki. Równy asfalt, interwałowa trasa, cały czas las :)



Poniedziałek, 18 lipca 2011 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final


Dane wycieczki: 11.10 km (7.00 km teren)
Czas: 00:41 h
Prędkość średnia: 16.24 km/h
Prędkość maksymalna: 45.59 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Pojechałem zwiedzić najbliższą okolicę, oczywiście bez wyznaczonego szlaku, co skończyło się kilkusetmetrowym spacerem po plaży. Próbowałem jechać, ale nie dało się. Po pierwsze - pełno piasku, a po drugie - słona woda, która jest dobra dla skóry, ale niekoniecznie dla metalu ;) Jak na bliskość morza i brak gór teren jest bardzo pagórkowaty - jest fajnie :)