Sobota, 17 marca 2012 | Rower: NOX Eclipse SLT v4 (01.07.2011) final
Moja dupa...
Dane wycieczki:
86.45 km (0.00 km teren) Czas: 03:38 h
Prędkość średnia: 23.79 km/h
Prędkość maksymalna: 52.98 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min
Slicki na dobre zagościły w NOXie, w końcu przestał na nich całą zimę. Wczoraj na dwóch kanałach dystrybucyjnych Grupa Schabów Z Siłki ™ ogłosiła wiosenną mobilizację rowerową pod znakiem kiełbasy i piwa. Na miejscu stawiła się tylko wcześniej wspomiana Grupa ™. Nie obyło się bez atrakcji, po wczorajszej przebitej dętce zorientowałem się, że zapas mam również dziurawy. Niestety nie udało się ani załatać dziury po gwoździ, ani dziury w zapasie. Wiedziałem, że mam problem bo nie tak łatwo znaleźć w Łodzi dętkę 26" w rozmiarze 1.25. Znalazłem takową w Roweromaniaku, jednakże Continental w wersji light za 18 zł sztuka, wziąłem dwie... Koniec z użalaniem. Pogoda idealna, w Słońcu idzie się spocić, w cieniu przyjemny chłodek, wiosna na całego (i to w marcu). W sumie w poprzednim roku również w marcu zaczeło się robić ciepło, więc bez rewelacji ten tegoroczny marzec :) Jak już się dotoczyłem na 11.50 :) razem z drugim Schabem ™ ruszyliśmy w kierunku Górki Pabianickiej w której to trzeba było zdjąć trochę odzieży, gdyż było za gorąco, ja lekko poprawiłem kąt nachylenia siodełka i pojechaliśmy w dalszą drogą kierująć się do Konstantynowa, Aleksandrowa i Zgierza. Po drodze raczej nic ciekawego się nie działo. Jedyne o czym warto wspomnieć to to, że wyprzedziliśmy jakiegoś emeryta na Kellysie, sukces :) Ze Zgierza uderzyliśmy na Działerę ™. Lajtowo po 1,5 Żubra na głowę. Trzeba będzie wyluzować w tym sezonie z alkoholem odkładając na maratony, co nie Schabie :p ? Po zaspokojeniu pragnienia obmyśliliśmy dalszy plan, trzeba coś zjeść... Ruszyliśmy w stronę Malinki, przed podjazdem w lewo i się zaczęło szukanie asfaltu za pomocą GPS. Nie jest tak łatwo znaleźć asfalt jak zawsze te rejony odwiedza się na oponach minumim 2.0. GPS w sumie nie pomógł, pokazał nam tylko że jesteśmy na jakimś zadupiu, terenie górniczym czy coś. No nic. Kilkaset metrów z buta i jesteśmy na asfalcie. Maciejów, Łagiewniki Nowe i witamy w Łodzi. Pizza w Da Grasso na Pietrynie kończy nasz dzisiejszy wypad. Trzeba będzie coś pomyśleć z siodełkiem.
K o m e n t a r z e
ta nazwa jest lepsza:P w sumie to bym na piwo pojechał:)
Schaby Z Siłki™ - 09:47 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj
Komentuj