Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Sobota, 26 czerwca 2010 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)

Bikeorient - Łódź 26.06.2010

Dane wycieczki: 149.74 km (90.00 km teren)
Czas: 08:15 h
Prędkość średnia: 18.15 km/h
Prędkość maksymalna: 53.31 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Rano wstałem za piętnaście siódma, wcześnie jak na sobotę :). Zrobiłem swoje i byłem w drodze na start około 8.10. Na starcie już zaczęła się odprawa techniczna, odwiedziłem biuro zawodów, zostawiłem w nim koksy i czekałem na start kiedy dopadł mnie Cortez :D Od razu chciał mnie pozbawić roweru. O 8.50 czytałem już mapę. Jakoś w tym czasie dojechała Kinga. Objąłem stanowisko komendanta melanżu i prowadziłem ekipę w postaci mnie i Kingi przez większość rajdu. Ruszyliśmy na punkt 24 przez Las Łagiewnicki, Modrzew i jesteśmy, znalezienie punktu trochę zajeło ale udało się. Dalej pojechaliśmy na punkt 27. Owca stał tam z aparatem i tylko czekał aż ktoś wpadnie do strumienia. Teraz czas na 23 punkt, po drodze, już tradycyjnie, Kinga łapię gumę, tracimy kilkanaście cennych minut. Do 23 dojeżdżamy po podpowiedzi ludzi już ten punkt odwiedzających. Uderzamy na 26 - po drodzę staram się narzucić tempo ale... nie wyszło. Zanim dojechaliśmy do 26 źle obliczyłem które to ma być skrzyżowanie i przestrzeliliśmy o jedno. Do 22 dojeżdżamy z problemami, właściwie dochodzimy przecinając wszystkie pola stojące nam na drodze. Następnie bezproblemowo docieramy na 19. Z 19 wybieramy opcję zielonym szlakiem do OSu. Zaczyna się zabawa :) Na początku drobne problemy z odnalezieniu drogi. Później już łatwiej 18,17,16,15 i 14 zaliczona. Nadszedł czas na asfalt by dotrzeć nim do Buczku i punktu 20 który to znajduje się na fajnie umiejscowionym wzniesieniu. 25 - na niego docieramy również asfaltem, jest to żwirownia znana z maratonu Mazovia. Długa droga przed nami, na szczęście prawie cały czas asfaltem do punktu 21, jego znalezienie sprawiło drobne problemy :) Teraz na metę

Drugi etap odpuszczamy, gdyż nauczony doświadczeniem, wiem, że nawigacja przy użyciu mapy do biegów na orientację nie jest moją mocną stroną. Na tej trasie każdy punkt był liczony po połowie. Na trasie było 13 punktów i 25km do przejechania. Pomyślałem, że jak już zapłaciłem to przejadę więcej km :)

Etap 3. Pierwszy punkt na trasie ma numer 30. Znalezienie go było nie lada wyczynem. Dobrze, że znalazłem manifest innego zawodnika z zaliczonym punktem 30 który mi pomógł ten punkt odnaleźć niedaleko miejsca znalezienia manifestu :) Punkt 29 był dość prosty do odnalezienia, na nim również odnalazłem zawodnika którego manifest znalazłem :) Punkt 33 odpuścilismy - za daleko i czasu za mało. Punkt numer 32 również był prosty do odnalezienia, z tego punktu skierowalismy się na 37 który to jednocześnie był punktem żywieniowym. Czerwonym szlakiem dotarliśmy do 34go punktu. Jego odnalezienie było trochę trudniejsze, ale dzięki temu, że Kinga widziała jak pewni goście pojechali w jego stronę również i my go znaleźliśmy. Teraz pościg w kierunku 36 punktu. Do zamknięcia pozostała mniej niż godzina a za każdą minutę odejmowano jeden punkt. Trochę nam zeszło znalezienie tego punktu i może przez to właśnie straciliśmy go na mecie (gdyż spóźnilismy się minutę :) ) Ale cały czas powtarzałem "idź na całość albo do domu" Z tego miejsca zaczął się wyścig z czasem, na szczęście prawie pod sam ośrodek jechaliśmy tylko asfaltem. Tę minutę można by gdzieś zaoszczędzić i uniknąć spóźnienia :)

Na trasie było mnóstwo komarów.
Mój mapnik zrobiony ze spinaczy się sprawdził.
Mars załął pracować, jego praca zaczęła przypominać pracę amortyzatora :)
Dużo jeżyn w lesie :p
W sumie mało łodzian jak na taką imprezę w obrębie naszego miasta.
Najlepsza kobieta z Łodzi to Kinga, najlepszy facet to Michalak Jr
Ciągle nie wiem od kogo Cortez miał piwa :D
Okazało się, że w dwóch dętkach miałem dziurki przez które do dzisiejszego ranka uleciało trochę powietrza.

WYNIKI
49/77 open
45/66 kat. M
Suabo :D

K o m e n t a r z e
tak... a sekret mojej najlepszości to Ty ;)
triss
- 18:31 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tepez
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]