Niedziela, 27 grudnia 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0
Interesy
Dane wycieczki:
41.06 km (20.00 km teren) Czas: 02:32 h
Prędkość średnia: 16.21 km/h
Prędkość maksymalna: 38.29 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min
Dawno nie było zdjęć żadnej wesołej gromadki, więc daję moją:
Szkoda, że jutro do pracy ;]
Początkowo miałem się ustawić z Muchą w celu dogadania interesów i jutrzejszych kursów oraz selekcji. Wysłałem jeszcze SMS do Kingi aby nam potowarzyszyła i uprzyjemniła dzisiejszy dzień... tak - nasze ręce są już zmęczone, ile można? Kinga zamuliła i zaspała, Mucha stawił się u mnie koło 12.45. Dostał ode mnie to co miał dostać i w drogę. Pierwszy cel to Manufaktura zobaczyć czy jest otwarta - daję cynk, że jest i dalej jedziemy Drewnowską na górkę przy Włókniarzy. Podjazd i zjazd. Zapomniałem, Kinga oczywiście nie zamuliła bo jak wychodziłem z domu to do mnie zadzwoniła. Ustaliliśmy, że jak będzie gotowa to zadzwoni i wtedy jej powiem gdzie się widzimy. Z górki dalej Drewnowską i w prawo wzdłuż torów ulicą Skarpową docieramy do Owsianej, wjeżdżamy na Siewną a potem na Cygankę, gdzie znowu jest górka, wjazd i zjazd. Docieramy na poligon, tutaj mnóstwo atrakcji, chwilę patrzymy jak ktoś pocina autem radiem sterowanym, gdzie nie pojedziemy stoją pseudo żołnierze ze swoimi małymi karabinkami i równie małymi kuleczkami :D Jakoś w trakcje patrzenia na kulki dostaję SMS od Kingi, ustawiamy się w McDsie na Retkini. Jedziemy z Muchą ku Retkini przez pola, lasy, łąki, asfalty i osiedle. Docieramy na miejsce. Oczywiście czekamy na szybką Kingę ;] W pełnym składzie wyruszamy w kierunku lotniska które to wiadomo gdzie jest ale nie wiadomo jak do niego dojechać. Docieramy. Objeżdżamy je i docieramy na ulicę gdzie stoją zajebiste samoloty, które lata świetności mają jeszcze przed sobą w postaci puszek i innego złomu ;] Stąd kierujemy się głównie utwardzonymi drogami terenowymi do lasu na Popiołach. Kilka podjazdów i zjazdów. Teraz czym prędzej udajemy się do Corteza co by mu Mucha wycentrował koła. W drodze pomyśleliśmy, że w lodówce raczej nic nie będzie miał więc zatrzymaliśmy się przy Lidlu, po opuszczeniu sklepu - 4x Carlsberg, 4x rosół Amino, Czipsy solone. U Corteza w apartamencie (:D) spożywamy to co mamy, Mucha oczywiście robi za murzyna i centruje. Za bardzo się nie spisał, przednie koło nawet proste ale tylne coś krzywe, przynajmniej szprychy naciągnął ;] Pożartowaliśmy sobie oczywiście z podtekstem mocno seksualnym, żarty o rękach, wargach, penisach owłosionych... hehehe dobra kończę ;] Jako, że długo kończę piszę dalej ;] Po warsztacie u Adama wyruszamy w drogę powrotną. Kingę zostawiamy z pustymi rękoma na Kilińskiego/Przybyszewskiego, a my uśmiechnięci z Muchą z pełnymi rękoma ruszamy przed siebie :D Omijamy mój wspaniały korporacyjny budynek, oczywiście Mucha prosi abym powiedział czym to się właściwie zaujmuje to stajemy na 30 minut i opowiadam :p Dojeżdżamy do Pietryny, żegnamy się przy Rewolucji. Ja jadę podziwiać scenę sylwestrową, odjebali konkretnie ;] Przez Manufakturę i do domu, ooooołłłłłł yeeeee, skończyłem - teraz trzeba posprzątać :D
Szkoda, że jutro do pracy ;]
Początkowo miałem się ustawić z Muchą w celu dogadania interesów i jutrzejszych kursów oraz selekcji. Wysłałem jeszcze SMS do Kingi aby nam potowarzyszyła i uprzyjemniła dzisiejszy dzień... tak - nasze ręce są już zmęczone, ile można? Kinga zamuliła i zaspała, Mucha stawił się u mnie koło 12.45. Dostał ode mnie to co miał dostać i w drogę. Pierwszy cel to Manufaktura zobaczyć czy jest otwarta - daję cynk, że jest i dalej jedziemy Drewnowską na górkę przy Włókniarzy. Podjazd i zjazd. Zapomniałem, Kinga oczywiście nie zamuliła bo jak wychodziłem z domu to do mnie zadzwoniła. Ustaliliśmy, że jak będzie gotowa to zadzwoni i wtedy jej powiem gdzie się widzimy. Z górki dalej Drewnowską i w prawo wzdłuż torów ulicą Skarpową docieramy do Owsianej, wjeżdżamy na Siewną a potem na Cygankę, gdzie znowu jest górka, wjazd i zjazd. Docieramy na poligon, tutaj mnóstwo atrakcji, chwilę patrzymy jak ktoś pocina autem radiem sterowanym, gdzie nie pojedziemy stoją pseudo żołnierze ze swoimi małymi karabinkami i równie małymi kuleczkami :D Jakoś w trakcje patrzenia na kulki dostaję SMS od Kingi, ustawiamy się w McDsie na Retkini. Jedziemy z Muchą ku Retkini przez pola, lasy, łąki, asfalty i osiedle. Docieramy na miejsce. Oczywiście czekamy na szybką Kingę ;] W pełnym składzie wyruszamy w kierunku lotniska które to wiadomo gdzie jest ale nie wiadomo jak do niego dojechać. Docieramy. Objeżdżamy je i docieramy na ulicę gdzie stoją zajebiste samoloty, które lata świetności mają jeszcze przed sobą w postaci puszek i innego złomu ;] Stąd kierujemy się głównie utwardzonymi drogami terenowymi do lasu na Popiołach. Kilka podjazdów i zjazdów. Teraz czym prędzej udajemy się do Corteza co by mu Mucha wycentrował koła. W drodze pomyśleliśmy, że w lodówce raczej nic nie będzie miał więc zatrzymaliśmy się przy Lidlu, po opuszczeniu sklepu - 4x Carlsberg, 4x rosół Amino, Czipsy solone. U Corteza w apartamencie (:D) spożywamy to co mamy, Mucha oczywiście robi za murzyna i centruje. Za bardzo się nie spisał, przednie koło nawet proste ale tylne coś krzywe, przynajmniej szprychy naciągnął ;] Pożartowaliśmy sobie oczywiście z podtekstem mocno seksualnym, żarty o rękach, wargach, penisach owłosionych... hehehe dobra kończę ;] Jako, że długo kończę piszę dalej ;] Po warsztacie u Adama wyruszamy w drogę powrotną. Kingę zostawiamy z pustymi rękoma na Kilińskiego/Przybyszewskiego, a my uśmiechnięci z Muchą z pełnymi rękoma ruszamy przed siebie :D Omijamy mój wspaniały korporacyjny budynek, oczywiście Mucha prosi abym powiedział czym to się właściwie zaujmuje to stajemy na 30 minut i opowiadam :p Dojeżdżamy do Pietryny, żegnamy się przy Rewolucji. Ja jadę podziwiać scenę sylwestrową, odjebali konkretnie ;] Przez Manufakturę i do domu, ooooołłłłłł yeeeee, skończyłem - teraz trzeba posprzątać :D
K o m e n t a r z e
Pewnie nie masz czasu na takie rzeczy...To wystarczy że dodasz taki krótki wpis: Latem jeszcze nieraz ruszyłem poślady na rower, a później zamulałem caly czas.
zwięźle i na temat ;)
Cortez - 00:46 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
zwięźle i na temat ;)
Cortez - 00:46 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
Tomasz czemu nie robisz podsumowania roku ?
wszystkim znany Cortez - 21:31 wtorek, 5 stycznia 2010 | linkuj
Cortez to musi sobie szprychy dwie znaleźć
Anonimowy tchórz - 12:43 niedziela, 3 stycznia 2010 | linkuj
Niezła gromadka :)
Cortez Musisz znaleźć lepszego fachowca do centrowania. mavic - 16:19 sobota, 2 stycznia 2010 | linkuj
Cortez Musisz znaleźć lepszego fachowca do centrowania. mavic - 16:19 sobota, 2 stycznia 2010 | linkuj
Taa jednoręki bandyta i Edward noryząó-ręki...;P
Anonimowy Cortez - 00:40 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj
Cortez nie interesuje sie tym co oni tam robili pewnie zazdroscisz ze Tobie tak nei bylo dobrze:P
Muchozol - 20:39 niedziela, 27 grudnia 2009 | linkuj
Cóż za szczegółowy opis, dobrze że nie dodałeś jeszcze co robiliśmy ;P
Anonimowy Cortez - 19:27 niedziela, 27 grudnia 2009 | linkuj
Komentuj