Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wtorek, 25 sierpnia 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)

Szosa z Kasztanami

Dane wycieczki: 101.26 km (0.00 km teren)
Czas: 03:13 h
Prędkość średnia: 31.48 km/h
Prędkość maksymalna: 57.66 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Trasa:
Kasztany - Wycieczkowa - Skotniki - Glinnik - Szczawin Duży - Swędów - Stryków - Anielin - Lipka - Nowostawy Dolne - Szczecin - Dmosin - Południowo Wschodnie rejony Głowna, szczerze mówiąc nie wiem jak trasa biegła bo za bardzo mnie to nie interesowało - powrót tą samą drogą.

Na początku było lajtowo, zabraliśmy ekipę w Wycieczkowej i pojechaliśmy na północ. Później w rejonach Skotnik tempo przyspiesza nawet do 40km/h, ale nadal jest lajtowo bo w peletonie. Po jakimś czasie peleton odjeżdża mi na podjeździe w Dmosinie ale po wyczerpującej gonitwie udaje mi się ich dojść - nie pamiętam kiedy ostatnio tak zapierdalałem. Już miałem chwile załamania, że odjechali za daleko i ni chuja nie uda mi się ich dojechać. Jednakże trzeba było wziąć się w garść i napierdalać aby ich dogonić co też zaowocowało sukcesem. Nie wiem czy coś się w peletonie stało czy co ale nie obchodzi mnie to - doszedłem ich ;] Później w okolicach Głowna znowu ich gubię tym razem na dobre. Teraz samotnie wracam do Łodzi. Noga o dziwo zapodaje i utrzymuje tempo na prostej w granicach 33km/h, wiatr też miał w tym swój udział - negatywny. W Strykowie słyszę wołanie "Tomek!" oglądam się i nic nie widzę. Później okazało się, że to Pixon z peletonu mnie wołał gdy pożywiali się w delikatesach, a ja wołanie zignorowałem. Wody już dawno nie miałem i jechałem o suchym psyku. Po jakimś czasie dojechałem do Kościoła w Łagiewnikach i posiliłem się z tamtejszego źródełka z później na szybkiego Żubra do Parówy i do domu. Były momenty, że padałem ale się nie poddawałem, ogólnie jestem zadowolony bo większość dystansu, właściwie prawie cały dystans prowadzący pod wiatr pokonałem sam, z wiatrem było lajtowo. Prędkość maks w peletonie ;]

K o m e n t a r z e
Taaa..., wtedy na pewno by mnie z domu wyrzucili razem z trzema rowerami ;]
Xanagaz
- 13:44 środa, 26 sierpnia 2009 | linkuj
Trzeba pomyśleć nad jakąś szosą chyba ;)
Pixon
- 21:52 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj
Tylko dodam, ze w tygodniu jest o wiele bardziej lajtowo niz w weekend :)
Ale widze, ze sie nie zrazasz, wiec napieraj z Kasztanami dalej!
kolarzyk - 20:21 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ijesz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]