Niedziela, 22 marca 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)
Pabianice, ul. Gryzla...
Dane wycieczki:
44.19 km (2.00 km teren) Czas: 01:55 h
Prędkość średnia: 23.06 km/h
Prędkość maksymalna: 41.90 km/h
Tętno maksymalne: 179 ud/min
Tętno średnie: 122 ud/min
... dojechaliśmy z Pixonem jakieś 2-3 minuty po 10 i nikogo już nie było, piszę nikogo bo ślady zostały zlokalizowane i najwydoczniej grupa wyruszyła punkt 10. Spodziewaliśmy się, że przynajmniej te kilka minut poczekają ale tak się nie stało.
Z Pixonem ustawiliśmy się około 9:28 przy Makro. Trzeba się było trochę spiąć, aby zdążyć na 10 do Pabianic. Jechaliśmy jak trasa prowadziła, aż do mementu oznaczenym gwiazdką, gdzie na zakręcie i śliskich torach zaliczyłem glębę, może gdyby tej gleby nie było na miejscu byli byśmy na czas, wyszło jak wyszło. Po dojechaniu na miejsce, chwile sobie postaliśmy w nadziei, że ktoś dojedzie. Później różne wiarianty trasy były brane pod uwagę, ale ostatecznie został wybrany ten co na mapie. W okolicach lotniska wjechaliśmy w teren, pierwszy raz od dłuższego czasu, było nawet sucho. Na lotnisku bryndza jak to na Lublinku bywa - lotnisku się rozbudowuje nie wiem po co, może planują coś zdziałać w tej zapyziałej Łodzi? Z lotniska trasą czerwoną do domu.
PS. Dostaje mnóstwo maili, czy z moimi alfonskimi butami wszystko OK po glebie, ogłaszam, że wszystko jest OK i nadal ich biel oślepia :D
Z Pixonem ustawiliśmy się około 9:28 przy Makro. Trzeba się było trochę spiąć, aby zdążyć na 10 do Pabianic. Jechaliśmy jak trasa prowadziła, aż do mementu oznaczenym gwiazdką, gdzie na zakręcie i śliskich torach zaliczyłem glębę, może gdyby tej gleby nie było na miejscu byli byśmy na czas, wyszło jak wyszło. Po dojechaniu na miejsce, chwile sobie postaliśmy w nadziei, że ktoś dojedzie. Później różne wiarianty trasy były brane pod uwagę, ale ostatecznie został wybrany ten co na mapie. W okolicach lotniska wjechaliśmy w teren, pierwszy raz od dłuższego czasu, było nawet sucho. Na lotnisku bryndza jak to na Lublinku bywa - lotnisku się rozbudowuje nie wiem po co, może planują coś zdziałać w tej zapyziałej Łodzi? Z lotniska trasą czerwoną do domu.
PS. Dostaje mnóstwo maili, czy z moimi alfonskimi butami wszystko OK po glebie, ogłaszam, że wszystko jest OK i nadal ich biel oślepia :D
K o m e n t a r z e
Ano, wyjechaliśmy punkt 10. Też mnie to zdziwiło, że nawet chiwlki nie chceli zaczekać. Ale potem, jak nie wytrzymałem ich tempa, to widziałem grupę pościgową jadącą może z 5 minut później. Dużą, kilkunastoosobową grupę. Nawet podejrzewałem, ze w niej jesteś, ale za szybko mi mignęli. Dziwne, że ich nie spotkaliście...
aard - 14:59 poniedziałek, 30 marca 2009 | linkuj
Pamiętaj włożyć, je dziś na miasto jak już tak się świecą.
Pixon - 15:16 niedziela, 22 marca 2009 | linkuj
Komentuj