Sobota, 21 marca 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)
Wycieczka wieczorową porą nad tamę w Smardzewicach
Dane wycieczki:
135.76 km (0.00 km teren) Czas: 05:44 h
Prędkość średnia: 23.68 km/h
Prędkość maksymalna: 43.26 km/h
Tętno maksymalne: 170 ud/min
Tętno średnie: 115 ud/min
20:38. Wróciłem 20 minut temu wypoczęty i w pełni sił ;] Teraz to już tradycja będzie, trasa w formie obrazkowej.
Przejdźmy teraz do meritum sprawy. O 12 wstępnie ustawiłem się ze Stopą w Manu, najpierw Stopa przekłada spotkanie o 15 minut potem ja z powodu kluczy które razem z tatą powędrowały na Teofilów i trzeba było po nie jechać. Około 12:40 spotkanie doszło do skutku. Już wcześniej dostawałem defetystyczne sygnały, że nie zdążymy przed zmierzchem dobić do Łodzi. Plany były, aby zahaczyć jeszcze o Sulejów ale to dodatkowe 40km - nie tym razem. Szosa jak szosa, nie ma co gadać, zawsze nudno ;] Wiatr właściwie cały czas aż do tamy był w plecy, tempo było około 30km/h. Kilka razy panowała atmosfera szukania właściwego nastawienia do jazdy, po prostu nam już się nie chciało - kryzys, nie formy tym razem, ale psychiki. Do tamy dotarliśmy około 17, wtedy właściwie było na 100% wiadomo, że wracamy po ciemnej stronie mocy. Teraz czas na powrót pod wiatr, było tak sobie. Dojeżdżając do E75 już właściwie było ciemno. Jadąc tą drogą bez oświetlenia (właściwie tylko lampka Stopy nas nieco oświetlała) trzeba mieć stalowe nerwy, sokole oczy i bystry umysł ;]... byłbym zapomniał o jajach ze stali :D hehehe Jakoś dziwnie dobrze się jechało, tempo znowu pod 30km/h zawitało. W pewnych momentach było dość ciężko dojrzeć pasy oddzielające pobocze od drogi właściwej (jechałem na dodatek w przyciemnianych okularach). Po dojeździe do CZMP nie mogłem się oprzeć i zrobiłem fotkę wysokiej jakości :D. Następnie uderzyliśmy do Carefoura na bułeczki i w drogę do Pl. Wolności aby się pożegnać.
Przejdźmy teraz do meritum sprawy. O 12 wstępnie ustawiłem się ze Stopą w Manu, najpierw Stopa przekłada spotkanie o 15 minut potem ja z powodu kluczy które razem z tatą powędrowały na Teofilów i trzeba było po nie jechać. Około 12:40 spotkanie doszło do skutku. Już wcześniej dostawałem defetystyczne sygnały, że nie zdążymy przed zmierzchem dobić do Łodzi. Plany były, aby zahaczyć jeszcze o Sulejów ale to dodatkowe 40km - nie tym razem. Szosa jak szosa, nie ma co gadać, zawsze nudno ;] Wiatr właściwie cały czas aż do tamy był w plecy, tempo było około 30km/h. Kilka razy panowała atmosfera szukania właściwego nastawienia do jazdy, po prostu nam już się nie chciało - kryzys, nie formy tym razem, ale psychiki. Do tamy dotarliśmy około 17, wtedy właściwie było na 100% wiadomo, że wracamy po ciemnej stronie mocy. Teraz czas na powrót pod wiatr, było tak sobie. Dojeżdżając do E75 już właściwie było ciemno. Jadąc tą drogą bez oświetlenia (właściwie tylko lampka Stopy nas nieco oświetlała) trzeba mieć stalowe nerwy, sokole oczy i bystry umysł ;]... byłbym zapomniał o jajach ze stali :D hehehe Jakoś dziwnie dobrze się jechało, tempo znowu pod 30km/h zawitało. W pewnych momentach było dość ciężko dojrzeć pasy oddzielające pobocze od drogi właściwej (jechałem na dodatek w przyciemnianych okularach). Po dojeździe do CZMP nie mogłem się oprzeć i zrobiłem fotkę wysokiej jakości :D. Następnie uderzyliśmy do Carefoura na bułeczki i w drogę do Pl. Wolności aby się pożegnać.
K o m e n t a r z e
A po chlorellę jechałeś w ciemnych okularach nocą? Albo inaczej: wiem po co okulary, ale skoro miałeś tylko przyciemnione, to czemu jednak nie zdjąłeś?
aard - 08:45 niedziela, 22 marca 2009 | linkuj
Gratulacje za dystans, chyba musze sobie sprawić koła ze slickami :].
Pozdrower! tenbashi - 01:31 niedziela, 22 marca 2009 | linkuj
Pozdrower! tenbashi - 01:31 niedziela, 22 marca 2009 | linkuj
Brawo, za odwagę i stalowe jaja. Bystrość umysłu to chyba niewiele tu miała wspólnego
Pixon - 01:22 niedziela, 22 marca 2009 | linkuj
No u mnei to samo tylko że w górnej części rzepki doszedłem do tego że powodem tego bólu było wcześniej za nisko ustawione siodełko.
woody - 22:12 sobota, 21 marca 2009 | linkuj
Ja dzisiaj setki nie ukreciłem troche boli mnie kolano po zeszłym tygodniu ;/
woody - 21:45 sobota, 21 marca 2009 | linkuj
Komentuj