Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Sobota, 21 lutego 2009 | Rower: NOX Eclipse SLT v3 (11.04.2011)

Chrzest bojowy NOXa

Dane wycieczki: 40.30 km (25.00 km teren)
Czas: 02:43 h
Prędkość średnia: 14.83 km/h
Prędkość maksymalna: 56.61 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Rano wstałem i fachowcy od remontu już działają. Nie widziało mi się spędzać kolejnego dnia w kurzu i słoneczna pogoda skusiła mnie na jazdę, najpierw powysyłać SMSy i zebrać ekipę. Poszły dwa: jeden do Muchozola i drugi do Stopy, od Muchozola odpowiedź pozytywna, a jak się później okazało Stopa skacowany wstał jak już z Muchą na mostku byliśmy :D Mucha dojechał do mnie z okolic Smardzewa. Mieliśmy jechać zgodnie z wcześniejszymi planami Muchy do Białeś czy gdzieś ale jakoś po drodzę zaproponowałem trasę maratonu, później plan upadł ze względu na panujące warunki i późną porę. Pokręciliśmy się trochę po Łagiwenikach, nie obyło się bez OTB ale lądowanie było niezwykle miekkie. Im dalej w las tym powietrza w kołach mniej i od razu lepiej się jeździ. Pojechaliśmy na Jagody, ciężko było. Z Jagód na sławne jeziorko do którego ktoś kiedyś wpadł ;) Z Jeziorka do Serwitutów czy gdzieś by pokręcić się po okolicy i dotrzeć na punkt widokowy gdzieś tam. Z punktu za bardzo nie było dojozdu do Dobrej więc rowery na ramię i w drogę która zejęła nam jakieś 20 minut i została uwieńczona rozmową Panów z pod sklepu -"Ty, jak oni tu przeszli", -"Po polach", -"Ja pierdolę" :D Piękny asfalcik doprowadził nas do sklepu na dwa regeneracyjne rogale. Po posiłku w drogę do domu Strykowską i pierwsze testy prędkości max która na razie wynosi 56km/h. Ze Strykowskiej wjechaliśmy na Rogowską i przez Łagiewniki dotarliśmy na Łagiwenicką by z niej skierować się na Karchera ale niestety żadnej nie funkcjonował, no to jazda Zgierską i Zachodnią do Manu na pożegnalny uścisk dłoni.

Śniegu po piasty co niemiara, ciśnienie obniżone w oponach obowiązkowe, technika upadania wyćwiczona, balans na grzązkiej nawierzchni poprawiony i wiele innych rzeczy które już są historią :)

Coś ciemno wyszło, ale z tej ciemności wyłonił się pomysł spuszczenia powietrza z opon :)
Paradoksalnie po sypkim śniegu jechało się lepiej
Gleba nie została złapana na zdjęciu ale była i to nie jedna
Jak widać śniegu nie brakuje
Spokojnie, chata już prawie wykończona i czujcie się zaproszeni na parapetówkę
Mucha szuka drogi ale na pewno nie spodziewał się tego co później nastąpiło...
... rowery na plecy i idziemy, jazda została uniemożliwiona przez śnieg

K o m e n t a r z e
Polecam wytrzeźwiałkę na balkonie, miejsce obok Pixona załatwione :D Anonimowy tchórz - 21:34 poniedziałek, 23 lutego 2009 | linkuj
właśnie, ponoć Tomasz załatwia dziczyznę, śliwowicę i jakieś ładne panie:) zarezerwuj mi stolik na 3 dni zioom silen%%z - 21:23 poniedziałek, 23 lutego 2009 | linkuj
właśnie, ponoć Tomasz załatwia dziczyznę, śliwowicę i jakieś ładne panie:) zarezerwuj mi stolik na 3 dni zioom silen%%z - 21:22 poniedziałek, 23 lutego 2009 | linkuj
I don't know what are you talkin' about ;] Xanagaz - 20:17 poniedziałek, 23 lutego 2009 | linkuj
Nono coraz głośniej o tej parapetówie u ciebie. Wstępny termin kiedy ?
Pixon
- 10:12 poniedziałek, 23 lutego 2009 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa takze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]