Niedziela, 8 lutego 2009 | Rower: Canyon Torque FR 7.0
Deszcz
Dane wycieczki:
22.69 km (10.00 km teren) Czas: 01:31 h
Prędkość średnia: 14.96 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min
Żałowałem, że dziś wyszedłem na rower... Najpierw jazda do Łagiwenik w całkiem przyjemnej aurze, która taką się stała po około 10 minutach zanim zrobiło mi się w miarę ciepło. Rozgrzany dojechałem na mostek by zobaczyć tam Milrona, oczywiście Pixon spóźniony dojechał jakieś 5 minut później. Ruszyliśmy na Dobieszków czy jakąś tam inną wieś by po kilku minutach plany odwołać z powodu deszczu. Po kilku chwilach daliśmy w las co by mniej na nas napadało ale nie wiem co jest gorsze deszcz czy błoto zakrywające całe opony? Krótki postuj na sesję dla magazynu Men's Health i w drogę. Ręce konkretnie mi marzły, w końcu udało się dojechać na myjnię, tutaj to palce konkretnie bolały, oczywiście zostałem poratowany kremem Nivea i jakoś dałem radę, chwilę poczekaliśmy i wybierając "końcowe płukanie" rowery w miarę do czystości doprowadziliśmy. Teraz każdy w swoją deszczową drogę, do domu miałem jakieś 5-7km w deszczu poruszając się z prędkością 15km/h dotarłem nawet suchy do domu. Tętno średnie coś około 60ud/min ;]
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj