Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Wtorek, 10 maja 2016 | Rower: R1

Wow :)

Dane wycieczki: 52.39 km (1.00 km teren)
Czas: 01:43 h
Prędkość średnia: 30.52 km/h
Prędkość maksymalna: 43.40 km/h
Tętno maksymalne: 167 ud/min
Tętno średnie: 133 ud/min

Po pracach ustawiliśmy się z Bartem na jakąś szoskę, nic nie zapowiadało tak wspaniałej zabawy. Kierunek i trasę mniej więcej miałem w głowie, jednak lubię to zmieniać. Tak stało się i dziś. Gdzieś tam po drodze zapytałem czy ciśniemy czy lajt. Bywało różnie. Na wyjeździe za oczyszczalnie odpaliliśmy pod Górkę aż do znaku stop niedaleko kościoła w Górce Pabianickiej, nikt nie odpuszczał. Ten podjazd pokazał, że dziś raczej będziemy cisnąć. Za Kudrowicami usiadł nam na kole gościu na MTB, okazało się że jeździ na ustawkach pod "hjundajem" na Retce. Charakterystyczne cechy szosowca na MTB? Brak kasku :) Cisneliśmy pod 40 km/h a on siedział, Barto gada aby do pieca dołożyć, on nadal siedział. Ostatecznie tak się zapędziliśmy w okolicach Majówki, że asfalt się skończył, GPS podpowiedział że kilkaset metrów szutru nikomu nie zaszkodziło, stąd kilometr przejechaliśmy w terenie. Później asfalt kategorii gorszej niż szuter, masakra.W Lutomiersku Barto nawiązał nowe kontakty w gronie budowlańców, omówił ideę fat bike, otarł się o elektryki, o kosmiczne ceny rowerów nowych i używanych racząc się niebieskim Oshee. Za Lutomierskiem asfalt znowu masakra, łata na łacie. Niesamowite wrażenia. Gdzieś w okolicach Babic na horyzoncie pojawił się kolarz, wiadomo co robimy - gonimy. Doszliśmy go jakoś przy zjeździe w Woli Grzymkowej i od tego momentu na zmiany dojechaliśmy do ronda w Rąbieniu, on skierował się na południe a my dalej w kierunku lodów na Złotnie. Cisneliśmy fajnie w okolicach 35 km/h. Na światłach na Szczecińskiej zapadła ostateczne i nieodwołalna decyzja o lodach, Barto trochę wątpił czy otwarte, jednak nieomylny Tomasz powiedział że raczej tak, wiadomo że miałem rację, on z kulek, ja z automatu. Zimno się zrobiło, dobiliśmy do Włókniarzy, podziękowaliśmy sobie za bardzo dobrą pracę na zmianach, ciągnięcie do końca (dziwnie to brzmi, w sumie to zależy od dewiacji z czym to komu się skojarzy), ale jak trzeba było cisnąć to cisneliśmy :)

K o m e n t a r z e
Pod śniegiem możesz zginąć. http://www.bergfex.pl/stilfser-joch-ortler/webcams/c2287/
Xanagaz
- 09:13 piątek, 13 maja 2016 | linkuj
My tu trenujemy żeby w tych Alpach nie zdechnąć gdzieś po drodze :P
tenbashi
- 10:33 środa, 11 maja 2016 | linkuj
Bravo Panowie :) tylko we Włoszech na szczycie nie zapomnijcie że ja jeszcze jade... ;) Gość - 10:26 środa, 11 maja 2016 | linkuj
Cisnąć cisnęliśmy aby dobrze cisnąć! Było dobrze! Było WOW. Dzięki :)
tenbashi
- 20:38 wtorek, 10 maja 2016 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ocztw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]