Sobota, 20 września 2008 | Rower:
Obudziłem się ósma piętnaście
Dane wycieczki:
68.41 km (40.00 km teren) Czas: 03:34 h
Prędkość średnia: 19.18 km/h
Prędkość maksymalna: 0.00 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min
Obudziłem się ósma piętnaście ale i tak nie zdążyłem na Kaloryfer na 9, jak się później okazało to nie było moje największe zmartwienie. Po wyjściu z domu deszcz wisiał w powietrzu, trudno niech sobie popada - byle krótko. Będąc już na rogu Łagiwenickiej i... (trwa sprawdzanie jakie to skrzyżowanie ;) ) Julianowskiej wiedziałem, że nie zdążę, w tym momencie telefon od Pixona z serii gdzie jesteś. Po krótkiej rozmowie ustaliliśmy, że dojadę na Strykowską i Okólną, mimo moich najszczerszych zamiarów gówno z tego wyszło. Złapałem dwie gumy na rogu Inflanckiej i Strykowskiej. Po puszczeniu wiązanki zacząłem myśleć, więc telefon do Pixona z serii mam gumę. Po dłuższej chwili pomoc nadjechała w postaci jednej dentki (jedną miałem) i pompki oraz łyżek. Teraz jazda na Tour de Kalonka. Tempo po Strykowskiej było dość mocne, tętno pewnie pod 100% podeszło i to nie raz. Po dojeździe na miejsce powietrze uszło mi ze świeżo zamontowanej dentki, jak się okazało, na szczęście, to nieszczelność na zaworze - szybkie pompowanie i do przodu. Przed dojazdem do startu minęliśmy się z Lazym, Maćkiem, demvarim oraz tenbashim, oczywiście nie poczekali, trzeba było ich gonić, z początku sobie pocisnąłem bo był zjazd a później wymiękłem. Po kilku chwilach dogoniliśmy grupę, jak można wywnioskować ze zdjęcia twarz miałem niewyjściową, ale i tak nie było źle ;) Z grupą już jechaliśmy spokojnie po wyznaczonej trasie (pewnie ktoś mapkę wrzuci). Były dwa postoje na których robiło się zimno po czym znowu gorąco podczas jazdy. Po dojeździe na metę (hehe... wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) organizatorzy poczęstowali nas zalewajką i wodą mineralną. Jak ktoś chciał mógł sobie kupić pączki i inne pierdoły. Później jakieś losowanie roweru. Po pożywieniu się i odpoczynku ruszamy do baru Pod Modrzewiem. Impreza odbywa się w składzie: Ja, Lazy, Maciek, Tenbashi i Demvari. Był bigos i było piwo - elegancko. Następnie ja z Mackiem udaliśmy się na poszukiwanie dentek 26x1.00-1.5 czy coś w ten deseń, ale ani w Go Sporcie ani w Intersporcie takowych nie mieli, więc dupa. Zobaczymy jak to jutro będzie.
1. Po pogoni:
2. Szpanowanie telefonem:
3. Grupa pościgowa myśląca, że mnie dogoni:
4. Ja w pierwszym planie a w tle, hmmm...:
5. Park maszyn:
6. Do jutra!, buehehehe
Pierwszy postuj
Baza ™ - Tour de Kalonka - poszukiwanie dentek - Baza ™
1. Po pogoni:
2. Szpanowanie telefonem:
3. Grupa pościgowa myśląca, że mnie dogoni:
4. Ja w pierwszym planie a w tle, hmmm...:
5. Park maszyn:
6. Do jutra!, buehehehe
Pierwszy postuj
Baza ™ - Tour de Kalonka - poszukiwanie dentek - Baza ™
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj