Xanagaz
Łódź
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 37048.74 km
  • Km w terenie: 5964.79 km (16.10%)
  • Czas na rowerze: 81d 07h 16m
  • Prędkość średnia: 18.96 km/h
  • Ranking: pkt 0.000 / 5.0 - punkty 0.000 / 5.0
  • Mój profil.
baton rowerowy bikestats.pl

Aktywni Łodzianie


Są na mapie :)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Xanagaz.bikestats.pl

Archiwum

Rowery

Sobota, 29 marca 2014 | Rower: Merida O.Nine Pro XT-D

Świeżaki w Zduńskiej

Dane wycieczki: 148.93 km (40.00 km teren)
Czas: 06:24 h
Prędkość średnia: 23.27 km/h
Prędkość maksymalna: 41.21 km/h
Tętno maksymalne: ud/min
Tętno średnie: ud/min

Wypad zaczął się kształtować w połowie tygodnia. Najpierw padł pomysł aby jechać gdzieś w okolice Skierniewic, uczestnicy zostali powiadomieni i czekaliśmy na odzew. Grzesiek się wykluczył, Barto wziął się za kuchnię, Pixon jedzie jutro, resztę pomijam milczeniem. W piątek z Dżejem ustalamy wariant zachodni. Skierniewice zostawiamy jak Barto będzie mógł jechać aby poznał nowe tereny. Ustawiamy się z Dżejem na Retkini na... 7.30 :) Godzina idealna aby zacząć pedałowanie, bo po przejechaniu prawie 150 km jesteś w domu koło 15.30, nie licząc rozchodniaczka. Z lekkim spóźnieniem pojawiamy się na starcie, Dżeju prezentuje nowe buty, oczywiście je chwale i mówię że są super eleganckie, odwdzięczam się na zeszły weekend, pozwoliłem sobie nawet zrobić wstępne zdjęcie. Szybkie smarowanko, Dżeju do mnie dojeżdża i ruszamy. Rozmowa się klei. Po naszych porannych SMS, jeszcze przed 6.00 gdzie ja potwierdziłem udział "laj laj laj napierdalaj", JJ odpisał "ence pence kurwa kręcę" (to miał być tytuł, ale ustawka przyniosła coś lepszego) wątek kontynuowaliśmy od czasu do czasu podczas jazdy.  Kierunek obraliśmy jasny, najpierw sklep z butlami gazowymi, bułeczki w klasie, izotonik Realu Madryt, North Wave - i nie ma chuja. Dziś się dowiedziałem, że to Włoska firma (buty mają ich flagę na pięcie). 25 km przejechane a tutaj lekko po ósmej godzinie, kupa dnia przed nami. Wymieniliśmy się butami, porównaliśmy wagi itd. Wiadomo, gadka przed sklepem :) Zaraz za sklepem odbiliśmy na Wysieradz, JJ skleił tutaj pierwszą panoramkę, a ja zrobiłem trzy zdjęcia, ekspozycja na niebo, na trawkę oraz po środku. Na blogu zamieściłem chyba z ekspozycją po środku. Jechało się bardzo fajnie, nie było błądzenia, prędkość ponad 25 km/h - klasa. Po zjechaniu z asfaltu, jazdę terenem, z małymi epizodami czarnej drogi, kontynuowaliśmy przez kilkanaście km. Właściwie to aż do torów w okolicach Zduńskiej. Za torami odbiliśmy w prawo i pod Wymysłowem zatrzymaliśmy się na szybkie spojrzenie na mapę. Właśnie tutaj padło słynne "ja jestem świeży" :) Godzina była wczesna, ale o 15 mieliśmy być w Łodzi. Dziś też mieliśmy dojechać do Sieradza. W tym miejscu już wiedzieliśmy, że to się nie uda i lepiej pojechać bardziej na północ zobaczyć co się dzieje w tutejszych lasach niż telepać się do miasta. Tak też robimy, uderzamy na północny zachód. Drogi w tych rejonach bardzo przyjemne, asfalty przeplatane dobrym technicznym terenem. Dziś było dużo technicznego terenu :) Czasami nawet nie wpinaliśmy się w bloki bo baliśmy się, że nas wyjebie :D Odcinek od Starych Rębieskich był bardzo piaszczysty, zdecydowanie nie podpasował nam. Na pewno ten lasek na południe od Rossoszycy jest do zwiedzenia. Większość to pewnie piaszczyste gówno, jednak pewne miejsca mają swoje uroki. Tempo żeśmy zapodawali bardzo przyzwoite. Świeżość spod Zduńskiej nadal była obecna. Jednak po wjechaniu na asfalt, który towarzyszył nam już do końca wycieczki, zaskoczył nas wiatr w twarz :) Nie tak miało być, cóż poradzić. Z racji tego, że dziś mi się bardzo dobrze jechało prowadziłem 27 km/h albo w okolicach. I tak aż do Prusinowic, gdzie zatrzymaliśmy się na posiłek. Już miałem mówić, że miasto "po chuju" i nawet sklepu nie ma, ale w ostatnim momencie JJ mówi "sklep". Więc zajechaliśmy, uno gelato natychmiast rożki dwa, ciasteczka, konsumpcja, trochę ciasteczek na drogę. Nie będę się rozpisywał, gdyż cały czas szosa, tempo fajne. Aż do trasy na Lutomiersk, w lewo do miasta 7 km, dalej asfalt i dobre tempo. W mieście, na jakimś 104 km, JJ prowadzi nas w kierunku czerwonego szlaku oraz sklepu gdzie pewien miły pan poganiał swoją żonę :) Zaraz za trasą, na ulicy Klonowej zatrzymujemy się na szybkie ciasteczka, oznajmiam JJ, że go jednak wyjebę trochę za Żabiczkami :) Po skręceniu w lewo, trochę się gubimy, jednak czerwony szlak jakoś odnajdujemy. No i jedziemy czerwonym, chaty na grube mln zł otaczają nas to z lewej to z prawej, od czasu do czasu zajedzie jakaś X6 albo Merc. W Aleksie JJ wyraźnie słabnie, szybko starość go dopadła, więc trochę zwalniamy. Włączają nam się jakieś dziwne tematy :) Jednak ciągle "jedziemy, jedziemy!" w stronę Rado, gdzie czeka na nas chłodne Raciborskie. Chwil asfaltu, znowu las Okręglik albo Krogulec i już jesteśmy w Łodzi. JJ proponuje pewien sklep, kupujemy i koniec wspólnego pedałowania. Siadamy na ławce i dyskutujemy jako to się nam żyje. Siedzimy jakiś czas. Dochodzi chyba 16, znak aby się zbierać. Wycieczka się udała, gdyby nie wiatr to byłoby idealnie, pogoda super, średnia super, towarzystwo oraz różne tematy super :)

Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic

K o m e n t a r z e
Wolałem dymać w rajtach tym bardziej że startowałem z domu o 7. Coś mnie ostatnio w kolanach łupie od zimna. SKS :) JJ - 08:54 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj
Po relacji stwierdzam, że za mało piwa technicznego!
tenbashi
- 07:05 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
Ciepłolubny JJ
Xanagaz
- 22:04 sobota, 29 marca 2014 | linkuj
No to dowaliliscie do pieca.
No piekne te buty piękne ale w taką pogodę w rajtach? No way!
tenbashi
- 18:44 sobota, 29 marca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ajaje
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]